Data wydarzenia: 01.11.2010

Na przystanku w Kaliszu spotkałem człowieka, który narzekał, że w samochodzie zepsuły mu się klocki i akurat we Wszystkich Świętych musi jeździć autobusem, a w ogóle to „nie ma to jak swój pojazd”. A ja mu na to, że mam miesięczny i nie martwię się o żadne klocki!