Jesteś tutaj:

Kategoria: 2015

Media donoszą, że prezydent Sopotu Jacek Karnowski wprowadził premię 50 zł dla urzędników, którzy będą przyjeżdżać do pracy rowerem lub komunikacją miejską. Zainteresowanie jest spore. Polsko, bierz przykład!

Poszedłem ubezpieczyć mieszkanie. Agentka ubezpieczeniowa pyta się: – Czy ma pan ubezpieczony u nas samochód? – Nie mam samochodu. – A to szkoda, mógłby pan liczyć na zniżki – najwyraźniej źle mnie zrozumiała. – Ale ja w ogóle nie mam samochodu.

No proszę, posiadanie samochodu dla niektórych jest tak oczywiste, jak potrzeba jedzenia, picia i oddychania.

Na prowadzonym przez Dariusza Mencla spotkaniu poświęconym komunikacji dowiedziałem się, iż podczas niedawnej debaty w ratuszu (dotyczącej spraw transportu miejskiego w Kaliszu) padła sugestia, że skoro kaliszanie lubią jeździć swoimi samochodami, to czemu nie ulec temu zjawisku? Po co tworzyć ułatwienia dla komunikacji? Pomyślałem sobie: No to mamy „XXI wiek”. W tym mieście niektórzy mentalnie są chyba ze sto lat wstecz. Jeszcze trochę, a trzeba będzie do słowa „park” dodać końcówkę -ing, czyli przerobić parki na parkingi, bo kierowcy nie będą mieli gdzie stawać…

Jak co dzień jadę autobusem 22 do pracy. Wsiada jakiś facet, który zaczyna głośno rozmawiać i śmiać się przez telefon. Brzmiało to mniej więcej tak: Jadę ostatni raz autobusem do pracy. Nie, ostatni raz autobusem. Chciałbym ostatni raz do pracy. Dzisiaj po południu znów będę miał samochód.

A ja myślę sobie: Jak to możliwe, że w XXI w. ludzie potrafią myśleć w sposób tak zaściankowy. Ma człowiek autobus do pracy i zamiast się cieszyć, to nie może się doczekać rozstania z nim.

Na przycmentarny przystanek podjeżdża auto, otwierają się drzwi i słychać dialog z pasażerką czekającą pod wiatą: – Kiedy masz autobus? – Zaraz. – Jedź z nami. – Nie jadę!

Cóż za odwaga, prawda? Dać kosza podwozicielom to obecnie wyczyn!

Do góry