Wieluń

(woj. łódzkie, pow. wieluński)

Wieluń - herb

Wieluń to miasto, które nie leży może na głównym szlaku, ale turysta komunikacyjny ma szansę do niego dotrzeć. Ja uczyniłem to 28 marca 2017 przyjeżdżając z Kalisza znanym mi już z innej wycieczki PKS-em relacji Konin – Katowice. Tym razem jednak podróżowało bardzo mało osób – pomiędzy Kaliszem a Opatówkiem byłem nawet jedynym pasażerem! Czułem się jak obrońca honoru grodu nad Prosną. Ludzie, wstydźcie się! Żeby taka linia jeździła pusta? Nie doprowadźcie do jej upadku. Nawet kierowca się zdziwił, że dziś tak słabo.

Kolej symbolicznie tu dociera, ale podczas mojej wizyty kursów nie było zbyt wiele. Miejscowość posiada skromną komunikację miejską z liniami oznaczonymi literami (operatorem jest miejscowy PKS), ale biletów do kasowania już nie ma. W Internecie nawet nie znalazłem wówczas jej rozkładów jazdy, co uniemożliwiło zaplanowanie przejażdżki.

Uprzedzam też, że plan miasta udało się kupić dopiero w księgarni w Wieluniu, wcześniej przygotowywałem się na podstawie map internetowych. Mimo to myślę, że moja relacja, choć może nie jest kompletna, nie jest też powierzchowna, gdyż większość atrakcji turystycznych znajduje się na małym obszarze w ścisłym centrum. Pominąłem za to dwa obiekty znacznie od niego oddalone. A oto, co udało mi się zobaczyć w ciągu ok. 4,5 godziny, które dzieliły przyjazd i odjazd.

Zatem rozpoczynamy wędrówkę na dworcu autobusowym przy ul. Staszica. W pobliżu jest także kolejowy – do niego można dojść wchodząc na ul. Warszawską i kierując się w prawo, a następnie skręcić jeszcze raz w prawo przed torami. W północno-zachodniej części miasta istnieje ponadto stacja Wieluń Dąbrowa, ale tam było mi nie po drodze.

Wracamy się ul. Warszawską, dochodzimy do Krakowskiego Przedmieścia, w które skręcamy w lewo. Po chwili z prawej strony widzimy kościół Adwentystów Dnia Siódmego. Kawałek dalej robi się jeszcze ciekawiej, bowiem pojawiają się Baszta Męczarnia i mury obronne. W tle widać wieżę Bramy Krakowskiej, ale proponuję najpierw skręcić w prawo w ul. Reformacką, która zaprowadzi nas do Klubu Nauczyciela przy Wieluńskim Domu Kultury.

Na plantach okalających śródmieście znajduje się zegar słoneczny oraz obelisk upamiętniający śmierć św. Maksymiliana Kolbego. Z prawej strony z kolei widzimy kościół pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny. Po jego obejrzeniu skręcamy w lewo w ul. Palestrancką. Z jej prawej strony wprawdzie są jeszcze ruiny Baszty Swawoli, ale ponieważ prowadzono przy niej jakieś prace, nie wykonałem fotografii.

Dochodzimy do placu Legionów. Kierujemy się na wschód ul. Królewską. Widzimy obelisk upamiętniający zburzenie Wielunia 1 września 1939 roku oraz relikty kolegiaty pw. św. Michała Archanioła. Kawałek dalej znajduje się pomnik autorstwa Wojciecha Siudmaka, zatytułowany „Wieczna Miłość”. Widzimy już ratusz i wieżę Bramy Krakowskiej. Z prawej strony, przy placu Kazimierza Wielkiego, położone jest Starostwo Powiatowe.

Wracamy do Królewskiej, mijamy jeszcze pomnik „Pogromcom hitleryzmu”. Dochodzimy do zbiegu z ul. Barycz i skręcamy w nią w lewo. Teraz możemy zobaczyć Bramę Krakowską w pełnej okazałości, a także pozostałość Baszty Prochowni.

Idziemy na zachód. Kolejny ciekawy obiekt, których jest tu duże zagęszczenie, to kościół pw. św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny. Przechodzimy przez pl. Legionów, kontynuujemy spacer Augustiańską i dochodzimy do kolegiaty Bożego Ciała – sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Pocieszenia, pomnika upamiętniającego poległych i zamordowanych nauczycieli, pomnika Jana Pawła II oraz budynku Miejskiej i Gminnej Biblioteki Publicznej im. Leona Kruczkowskiego.

Po odpoczynku idziemy jeszcze kawałek do Nowego Rynku. Od strony zachodniej strzegła kiedyś miasta Brama Kaliska, ale niewiele po niej pozostało. Gdy się dobrze rozejrzymy, dostrzeżemy także ruiny Baszty Skarbczyk, a także budynek Muzeum Ziemi Wieluńskiej. Nie jest to jakiś ogromny obiekt, ale polecam wejść do środka. Wśród atrakcji, jakie mnie tam czekały, zobaczyłem m.in. czasową wystawę pokonkursową, a na niej drzewa genealogiczne wykonane przez uczniów. To o tyle ciekawe, że dopiero co ukończyłem kurs poświęcony poszukiwaniom przodków.

W pobliżu Muzeum znajdziemy również kościół ewangelicki, popiersie rotmistrza Witolda Pileckiego i obelisk ku pamięci nauczycieli ziemi wieluńskiej. Dochodzimy do skrzyżowania ul. Mikołaja Kopernika i św. Barbary. W tę drugą skręcamy w prawo. Dochodzimy do Kaliskiej, kierujemy się w lewo. To bardzo ładna, reprezentacyjna ulica. Tam właśnie w jednej z księgarń nabyłem mapę Wyżyny Wieluńskiej z planem miasta.

Z Kaliskiej skręcamy w lewo – z planu miasta wynikałoby, iż to znów ul. Kopernika, ale tabliczka informowała, że jeszcze Sieradzka, a Kopernika zaczyna się kawałek dalej (to jeden ciąg). Dochodzimy do znanego nam już skrzyżowania z ul. św. Barbary, ale tym razem skręcamy w prawo w kierunku kościoła pod tym właśnie wezwaniem. W międzyczasie wchodzimy na ul. Joanny Żubr, docieramy do jej zbiegu z Wiśniową. Na planie świątynia wydaje się trochę oddalona od centrum, ale nie jest aż tak daleko, jak mi się wydawało.

Korciło mnie, aby stąd udać się do Wieluńskiego Ogrodu Botanicznego przez ul. Zieloną do Wojska Polskiego, ale myśl, że mógłbym nie zdążyć na autobus powrotny, zwyciężyła. Tym bardziej, że to nie koniec ciekawych obiektów do sfotografowania. Wracamy więc do centrum ulicą J. Żubr, ale tym razem idziemy aż do Śląskiej. Skręcamy w nią kawałek w lewo, aby zobaczyć budynek, w którym siedzibę ma m.in. Powiatowa Biblioteka Publiczna.

Wracamy do skrzyżowania, skręcamy w lewo, w ul. Szkolną. Mijając z lewej tereny – zgodnie z nazwą – szkolne docieramy do ul. Częstochowskiej, a przy niej ujrzymy kościół pw. św. Mikołaja.

Znów jesteśmy w centrum, tym razem podziwiamy jego południowo-wschodni kraniec. Skręcając w lewo, w ul. Marszałka Józefa Piłsudskiego, dotrzemy do Urzędu Stanu Cywilnego i II Liceum Ogólnokształcącego im. Janusza Korczaka.

Po przejściu na drugą stronę znajdziemy się w Parku Miejskim im. Żwirki i Wigury. W nim zobaczymy dawną cerkiew pw. Przenajświętszej Bogarodzicy Maryi, obecnie Wieluński Dom Kultury. Dochodzimy do ul. Henryka Sienkiewicza, którą kierujemy się w prawo. Przy niej znajdziemy pomnik informujący o istnieniu tu kiedyś synagogi.

Jak już wspomniałem, są dwa miejsca, na które nie wystarczyło mi czasu z uwagi na zbliżający się odjazd powrotnego autobusu (kolejny był dopiero późnym wieczorem o 22.00, więc nie bardzo mi pasował) – Wieluński Ogród Botaniczny i stacja Wieluń Dąbrowa. Często piszę, że coś mi zostało do zwiedzenia, ale może to dobrze. Mam więc pretekst, żeby kiedyś tu wrócić – nie tylko dla odświeżenia sobie wizerunku miasta, ale dla odkrycia czegoś nowego.

I pomyśleć, że gdy rok wcześniej przejeżdżałem przez Wieluń do Częstochowy wydawało mi się, że 4,5 godziny wynikające z rozkładu jazdy byłoby zbyt długim czasem, gdybym chciał zwiedzić to niewielkie miasto. Jakże się pomyliłem!

Czas zwiedzania: min. 4 godziny, ale optymalny to raczej ok. 7 godzin.