Kluczbork

(woj. opolskie, pow. kluczborski)

Kluczbork - herb

W końcu Opolszczyzna zadebiutowała na mojej stronie (a są regiony, których nadal nie odwiedziłem pomimo tysięcy kilometrów spędzonych w polskich pociągach i autobusach!). Z Kalisza nie miałem tam bezpośrednich dziennych połączeń, ale udało się odwiedzić Kluczbork dzięki pociągom Regio Prosna na odcinku do Ostrowa Wielkopolskiego i dalej Intercity Osterwa relacji Szczecin – Kraków. Powrót Regio do Ostrowa i MZK Ostrów Wlkp. – linią M do Kalisza. Podróż miała miejsce 24 marca 2022.

Kluczbork nie jest dużym miastem, podczas mojej wizyty nie posiadał komunikacji miejskiej. Miał za to własny PKS, widziałem sporo pojazdów tej firmy.

Interesujący obszar znajduje się na wschód od linii kolejowej i dworca. Tak więc po zejściu z wiaduktu łączącego perony wchodzimy na ul. Dworcową. Przechodzimy nad Młynówką. Idąc w prawo wzdłuż jej brzegu dojdziemy do centrum, ale choć przeszedłem się tędy kawałek, wybrałem jednak inną trasę. Proponuję więc na początek spacer Dworcową do Wołczyńskiej. Skręcając w nią w lewo dojdziemy do ul. Miarki, gdzie siedzibę ma Miejska i Gminna Biblioteka Publiczna. Nie jest to może zabytek, ale zawsze fotografuję książnice.

Wracamy do skrzyżowania z Dworcową. Idziemy prosto, Wołczyńska przechodzi w ul. Mickiewicza. Przy niej uwagę zwracają budynek szkoły, pomnik Adama Mickiewicza przed nią oraz poczta i Centrum Kultury.

Teraz cofamy się kawałek i idziemy w kierunku północnym ulicą Sybiraków. Mijamy kościół zielonoświątkowy. Skręcamy w prawo w aleję Wodną. Za skrzyżowaniem z Grunwaldzką widzimy dworzec autobusowy. Osoby docierające do Kluczborka tym środkiem lokomocji zwiedzanie zaczną tutaj.

Teraz idziemy kawałek na południe Grunwaldzką i Armii Krajowej. Skręcamy w lewo w ul. ks. Ściegiennego, która jest przedłużeniem znanej nam już Mickiewicza. Zmierzamy do Rynku. Zabudowa ciekawa zarówno w pierzejach, jak i na środku. Jest też ratusz.

Na południowy zachód od Rynku, dosłownie kawałek, na placu Gdacjusza znajduje się kościół ewangelicko-augsburski pw. Chrystusa Zbawiciela. Zelektryzowała mnie wywieszona informacja o wejściach na wieżę, ale po doczytaniu okazało się, że nie dotyczy to m.in. czwartków, a w ten dzień tygodnia byłem tam.

Kawałek na południe, u zbiegu ulic Kościuszki i Pułaskiego zobaczymy dawne mury obronne.

Teraz główna atrakcja miasta. Na wschód od Rynku, przy ul. Zamkowej, znajdują się Muzeum im. Jana Dzierżona i Brama Krakowska. W muzeum szczególnie spodobała mi się kolekcja instrumentów muzycznych, ale i współczesne prace plastyczne. Tego, czego zaś spodziewałem się i nie zawiodłem się, to eksponaty związane z pszczelarstwem. Oprócz wnętrz widziałem też wystawę przed muzeum, a także skansen za budynkiem.

Przechodzimy przez Bramę Krakowską. Wchodzimy na wprost na ul. Katowicką. Po lewej stronie mamy Sąd Rejonowy, a po prawej Starostwo Powiatowe.

Zawracamy do ronda. Skręcamy na nim w lewo w ul. Skłodowskiej-Curie. Idziemy do kościoła pw. Matki Bożej Wspomożenia Wiernych, który znajduje się pomiędzy ulicą a Parkiem Miejskim (na planie miasta mam im. Tadeusza Kościuszki, a na tabliczce opodal Stadionu Miejskiego i rzeki Stobrawy było im. 40-lecia Solidarności). Z ciekawszych obiektów na terenie parku trzeba wymienić glorietę.

Na zakończenie proponuję przejść przez ul. Skłodowskiej-Curie na drugą stronę i przespacerować się Szpitalną (to właściwie deptak) nad Stobrawę. Później można dojść ulicą księcia Józefa Poniatowskiego na Kościuszki, skręcić kawałek w prawo i wrócić na dworzec idąc lewym brzegiem Młynówki lub przespacerować się jeszcze obok stawu Kościuszki do centrum. Ta druga opcja jest dobra, jeśli mamy jeszcze czas na pociąg lub odjeżdżamy autobusem.

Czas zwiedzania: rozkład jazdy dał mi ponad 5,5 godziny, ale 4-4,5 też wystarczy.