Kępno

(woj. wielkopolskie, pow. kępiński)

Kępno - herb

Kępno leży na linii kolejowej łączącej Poznań z Górnym Śląskiem, dlatego najłatwiej dojechać tu pociągiem. Moja relacja to wypadkowa dwóch wycieczek. Za pierwszym razem dotarłem przez Ostrów Wielkopolski w dniu 20 kwietnia 2010 roku, za drugim 26 lutego 2016 bezpośrednim pociągiem z Kalisza.

Miasto nie posiada komunikacji miejskiej, ale nie jest duże, więc wszędzie się dojdzie. Co najwyżej daje się zauważyć odległość dworca kolejowego od centrum – brakowało mi jakiejś linii autobusowej z dworca, która objeżdżałaby miasto i wracała.

Od razu muszę uprzedzić, że w 2010 r. był problem z zaopatrzeniem się przed przyjazdem w plan miasta. Udało się kupić dopiero na miejscu w księgarni na Rynku. Ale jak się okazało – część ulic ma już inne nazwy niż na planie. Nawet zawiera on notatkę, że niektóre informacje mogły w międzyczasie ulec zmianie, za co Wydawnictwo nie ponosi odpowiedzialności. Skoro tak – zatem i ja z góry przepraszam, jeśli coś przekręcę. W 2016 roku – lepiej przygotowany – zobaczyłem miejsca, których nie widziałem poprzednio, a następnie zaktualizowałem niniejszy opis.

A teraz czas na zwiedzanie. I od razu atrakcja turystyczna – gratka dla miłośników kolei: dwupoziomowy dworzec! (1 2) Górna linia to Ostrów – Kluczbork, dolna – Ostrów – Wieruszów. Idąc ulicą Dworcową z prawej strony w oddali zobaczymy kościół pw. Matki Bożej Różańcowej przy ul. Poznańskiej.

Skręcamy w lewo w ulicę Solidarności, przy której natrafimy na ZUS. Dochodzimy do rozwidlenia ulic. Idziemy prosto Warszawską, a następnie skręcamy w lewo, w Kwiatową. Mijamy rzeczkę, której nazwa może sprawić trochę problemów. Na tablicy napisano Niesob, na planie miasta Niesób, a niektóre mapy podają nazwę Samica. Przyjmijmy pierwszą wersję. Patrząc na prawo zobaczymy zabudowania centrum.

Dochodzimy do dawnego budynku Muzeum Ziemi Kępińskiej im. Tadeusza Piotra Potworowskiego. Niestety podczas pierwszej wizyty miałem pecha – następowała zmiana ekspozycji i tego dnia nie było nic do zwiedzania. Tak już jest z muzeami w małych miejscowościach – niektóre mają tylko wystawy czasowe. Przy mojej drugiej wizycie placówka znajdowała się w nowej siedzibie przy ul. Ratuszowej, czyli w praktyce na Rynku. Na budynku przy ul. Kwiatowej zostały już tylko ślady po szyldzie. Przeprowadzka wyszła na dobre – ze zwiedzania jestem bardzo zadowolony.

Kierujemy się w ulicę Rzeźnicką. Dochodzimy do Rynku, na środku którego stoi ratusz z Urzędem Miasta i Gminy i wspomniane Muzeum. Warto zwrócić uwagę na ciekawy zegar słoneczny. Na północny wschód od Rynku, przy ul. Łazienkowej, stoi dawna bożnica żydowska, na południe znajdziemy budynki szkół oraz Powiatową Bibliotekę Publiczną (w 2016 roku zobaczyłem w niej ciekawą wystawę filatelistyczną) przy ul. Sienkiewicza (wejście od ul. Dąbrowskiego).

Kolejne obiekty warte sfotografowania znajdziemy na zachód od Rynku. U zbiegu Kościelnej i Kościuszki zobaczymy kościół rzymskokatolicki pw. św. Marcina. Idąc ul. Kościuszki napotkamy jeszcze budynek Ochotniczej Straży Pożarnej, poczty, Starostwa Powiatowego i Samorządowej Biblioteki Publicznej. Polecam też zajrzeć na pobliską ulicę Staszica (kawałek na północ), gdzie znajduje się Państwowa Szkoła Muzyczna.

Wracamy na ul. Kościuszki. Idziemy na zachód, kontynuacja tej samej drogi zwie się ulicą Wrocławską. Przekraczamy dawną linię kolejową. Dochodzimy do wieży ciśnień. Wracamy do torów, przed nimi skręcamy w lewo (zrobiłem to w 2016 r.). Mijamy miejsce, w którym Niesob przyjmuje dopływ (według mapy Google to właśnie on nazywa się Samica). Idziemy do kopca – średniowiecznego grodziska. O znaczeniu historycznym tego miejsca informują tablice (1 2).

Znów wracamy do torów, przechodzimy je i skręcamy w lewo w ul. Zachodnią, przy której znajduje się nieczynny niestety dworzec Kępno Zachód. Jak widać na zdjęciu – pełni on inną rolę; może i lepiej, że nie jest zupełnie niewykorzystany, ale jestem zwolennikiem przywrócenia wszystkich obiektów kolejowych do właściwego użytku. Skręcamy w prawo, dochodzimy do ulicy Broniewskiego, która zaprowadzi nas do dworca autobusowego i kościoła ewangelickiego (u zbiegu z Alejami Marcinkowskiego).

Kierujemy się w lewo w Aleje Marcinkowskiego, na skrzyżowaniu skręcamy kawałek w lewo w Walki Młodych, gdzie znajduje się kino „Sokolnia”. Aleje Marcinkowskiego doprowadzają nas do ul. Solidarności (na planie miasta widniejącej jako Świerczewskiego, na jednym z budynków w 2010 r. też spostrzegłem dawną nazwę). Stąd można odjechać autobusem PKS lub iść na dworzec PKP, zależy jak nam pasuje rozkład jazdy.

Niestety na koniec muszę wyrazić swoje niezadowolenie małym zainteresowaniem pasażerów tutejszymi połączeniami kolejowymi. Aż żal było patrzeć na znikomą frekwencję w pociągach. Zamiast się cieszyć, że coś (jeszcze) jeździ, ludzie mało korzystają z usług kolei. Dotyczy to nie tylko Kępna, ale i mieszkańców stacji pośrednich.

Czas zwiedzania: min. 4 godziny, można tego samego dnia zwiedzić Ostrzeszów.