Agatha Christie – „Morderstwo w Orient Expressie”

Powiększ obraz
Przeczytałem już wiele książek z pociągiem czy innym dużym pojazdem w tytule, aż dziwne, że za tę słynną wziąłem się dopiero teraz. Ale było warto. Z początku czytałem sprawnie, później coraz częściej musiałem cofać się o kilka rozdziałów, aby przypomnieć sobie szczegóły czyjegoś zeznania. Pomocny był też plan wagonu.

Jedyne, czego zabrakło mi do dziesiątej gwiazdki na portalu https://lubimyczytac.pl/, to przedwczesne zakończenie. Chciałbym wiedzieć, co z wynikami śledztwa Poirota zrobiła jugosłowiańska policja, a także… kiedy pociąg znowu ruszył na trasę i jakie miał opóźnienie! Czy dogoniły go pociągi startujące później? Przecież wiecznie nie mógł tkwić w tych śnieżnych zaspach, a tymczasem jakby świat zapomniał o nim – nie było akcji ratunkowej? Miłośnika kolei to naprawdę interesuje. Cieszy mnie natomiast, że autorka podała wiele szczegółów dotyczących składu, choć to morderstwo, a nie sam pociąg, jest sprawą pierwszoplanową. Miały one jednak znaczenie dla przebiegu śledztwa.