Na mój wykład komunikacyjny przyszło 6 osób, ale nie o frekwencję mi chodzi. W sumie udane spotkanie zakończyła anegdota prezesa organizatora.
Fot.: Monika Sobczak-Waliś
Opis spotkania:
http://www.mbp.kalisz.pl/art,763,190611-bg-ktg-m-galant#skip
Opowiedział on bulwersującą historię: zna pana, który całe życie jeździł pociągami do czasu, gdy się… ożenił. Przyznam, iż zacząłem współczuć temu człowiekowi, że tak mu się trafiło. W tej sytuacji to nawet odmowa wstępu samotnemu turyście, jaka mnie spotkała w Ustce (poprzedni wpis) nie jest aż tak przykra.
Gdy w dzieciństwie jeździłem z mamą czy babcią do prababci do Wrocławia czy cioci do Łodzi, była to frajda. Uważam więc, że kolej nadaje się do rodzinnego podróżowania. Do głowy by mi wtedy nie przyszło, że jazda pociągiem może być dla mnie uciążliwa. Bo nie była.
A podobno PKP = Polacy Kochają Pociągi.