Letnie wyjazdy 2020

Powiększ obraz

Choć jeszcze na wiosnę drżałem, co nasz rząd – a zwłaszcza minister zdrowia ogłaszający, że o wakacjach, jakie były do tej pory, możemy zapomnieć – wymyśli, aby zastraszyć społeczeństwo, większość planów udało się zrealizować, co zaowocowało aktualizacją strony i wieloma przejechanymi kilometrami komunikacją publiczną.

Cztery noclegi w Szczecinie wystarczyły do drugiego w życiu zwiedzenia miasta, a także na wypady do Polic – miasta ponoć wzbudzającego respekt angielskiej drogówki z uwagi na pisownię – i Stargardu. Sześć noclegów w Świnoujściu oznaczało możliwość plażowania i podziwiania zabytków oraz muzeów tego miasta (latarnia morska, Podziemne Miasto, forty: Gerharda, Zachodni, Anioła oraz wspaniałe Muzeum Rybołówstwa Morskiego), ale również Międzyzdrojów.

Do tego ostatniego miasta mam sentyment wynikający z pobytu w dzieciństwie (druga wizyta nad morzem, bodajże rok 1988), ale przestrzegam, że naciąga ono turystów niektórymi atrakcjami. Przykładowo: o ile 20 złotych za dużą wystawę motyli rozumiem, to identyczna kwota za jedną salę z modelami dinozaurów czy 20-minutowy seans w Planetarium jest przesadą. Podobał mi się za to Bałtycki Park Miniatur (nieobowiązkowe, ale zalecane oprowadzanie przez przewodnika w cenie biletu – niestety tylko paragonu, a nie pamiątkowego, później czas wolny, dowóz z promenady bezpłatny!), Gabinet Figur Woskowych i – pomimo wysokiej ceny 45 zł – Oceanarium.

Zaktualizowałem opisy Szczecina i Stargardu w dziale Zwiedzanie, a w przypadku znanych nadmorskich kurortów Świnoujścia i Międzyzdrojów ograniczyłem się do zamieszczenia zdjęć ulicznych kolejek turystycznych i rejsów  (Galerie – Linie turystyczne – Pozostałe / Wodne) oraz skanów wejściówek i paru fotografii w tym wpisie.

Ciekawostka: 11 lat wcześniej na linii 10 Międzyzdroje – Świnoujście kierowca wydzierał z bloczku ładne bilety do kasowania o nominale 3,50 zł, teraz daje paragony fiskalne za 6 zł. To chyba linia komercyjna, bo nie obowiązują na niej bilety zakupione w punktach sprzedaży i ma odrębną taryfę.

Czego nie udało się zwiedzić? W Szczecinie zostały mi dwa muzea, które były nieczynne, a także przejażdżki zabytkowymi pojazdami komunikacji miejskich. Przydałby się jeszcze rejs do Świnoujścia przez Zalew Szczeciński. No i wspomniana w poprzednim wpisie kolej UBB ze Świnoujścia do Niemiec.