Zakopiańska komunikacja

Powiększ obraz

Natknąłem się w Internecie na informację, że w zeszłym roku Zakopane dorobiło się prawdziwej komunikacji miejskiej!

Źródło wiadomości i fot.: https://www.zakopane.eu/

W stolicy polskich Tatr spędziłem urlop w 2015 roku. Wówczas zastałem dobrze znany tym, którzy już tam byli, widok: rozmaite firmy busowe, które tworzyły chyba najbardziej nietypową komunikację miejską w Polsce.

Wiele kursów miało oznaczenia informujące o obsłudze tylko w sezonie, ale w lipcu nie miałem problemów z dotarciem do głównych atrakcji. Niestety, jak wiadomo, tatrzańscy busiarze są znacznie drożsi od tych z Lubelszczyzny. Za kurs z Zakopanego do Palenicy Białczańskiej zapłaciłem znacznie więcej niż za dłuższy odcinek z Puław do Nałęczowa.

Obecnie istnieją dwie linie organizowanej przez Zakopane komunikacji, a mają być kolejne. Kursują do późnego wieczora. Co ważne – są też bilety do kasowania (niech się wstydzą miasta, które zrezygnowały z nich i nie zapewniły alternatywnych form płatności poza staniem w kolejce do kierowcy!). To istotna różnica w porównaniu z busami, których kierowcy kasują każdego z osobna, co trwa, gdyż nie wypracowali wspólnego biletu. Nie wiedzieć czemu, w Zakopanem często biorą opłaty dopiero przy wysiadaniu, czyli jak ktoś zorientuje się, że zapomniał portfela, to może mieć kłopoty.

Nie wiem, kiedy znów się wybiorę w Tatry – na razie mam inne plany, ale jak do tego dojdzie, będę miał w kolekcji nowe trofeum w postaci biletu.