Kielce + Oblęgorek

(woj. świętokrzyskie, pow. kielecki)

Kielce - herb

W Kielcach przebywałem w dniach 3 – 13 lipca 2021. Oprócz samego miasta zwiedzałem także okolice za pomocą lokalnych połączeń autobusowych (Chęciny, Nowa Słupia, Oblęgorek) i kolejowych (Starachowice i Skarżysko-Kamienna). Stolica województwa świętokrzyskiego (miasto na prawach powiatu) upamiętniła mi się jako miasto atrakcyjne tak pod względem muzealnym, jak i przyrodniczym. W granicach Kielc są rezerwaty, a nawet jaskinie. Geologia jest tematem przewodnim.

Zastanawiałem się, jak dojechać z Kalisza, aby przesiadki były dogodne, tzn. nie za długo, ale nie za krótko, aby zdążyć. W jedną stronę wybrałem trasę przez Miechów (2 godz. na kolejny pociąg), w drugą najpierw PKS-em do Włoszczowy i dalej pociągiem. Pierwsza z opcji była o tyle dobra, że nie wymagała zmiany punktu przesiadkowego, a wykorzystanie wolnego czasu to już indywidualna sprawa. Z powrotem chciałem zobaczyć coś nowego. Z wielu miast w Polsce w drodze do Kielc bez przesiadki raczej się nie obyłoby.

Uwaga: podczas mojej wizyty funkcjonowały dwa dworce komunikacji samochodowej, oba zlokalizowane w pobliżu kolejowego. Ten główny skupiał większość linii, zarówno te działające na zlecenie Zarządu Transportu Miejskiego (czyli także komunikacji miejskiej), jak i inne, prywatne. Wyjątkiem były niektóre linie busowe, odjeżdżające z sąsiedniego obiektu. Chodzi tu np. o kierunek Święta Katarzyna i Bodzentyn, dokąd już nie udało mi się dotrzeć. Uznałem, że akurat tam wygodniej będzie udać się mając noclegi w którejś z tych miejscowości z uwagi na ilość atrakcji i szlaków. Był też darmowy autobus na Święty Krzyż (spod dworca kolejowego), który zastąpił funkcjonującą kiedyś linię 200. Jednak jego rozkład nie do końca mi odpowiadał, stąd wybrałem linie płatne do Nowej Słupi (MPK 207, powrót busem) oraz wejście na szczyt i zejście o własnych siłach. Może i było to ciekawsze?

A propos numeracji linii. Jedno i dwucyfrowe linie oraz trzycyfrowe setki działały na zlecenie ZTM, zatem obowiązywały w nich bilety do kasowania. Dwusetki zaś MPK wprowadziło na zasadach komercyjnych, stąd konieczność kupowania biletów fiskalnych u kierowcy. Są w Polsce miejscy przewoźnicy, którzy oprócz linii na zamówienie uruchamiają własne.

Tyle w kwestii poruszania się, teraz przechodzimy do praktyki. Kielce to na tyle duże miasto, że nie będę tu wyznaczał trasy spaceru, lecz wymienię szczególnie polecane miejsca i obiekty. Więcej w galerii. Plus za to, że nawet w przypadku dnia darmowego wstępu niejedna placówka muzealna daje pamiątkowy bilet, co nie wszędzie w Polsce jest oczywiste. Przez to… boję się tych bezpłatnych wejść, bo mogę nie zdobyć trofeum. Tutaj aż tak nie musiałem się bać.

Kielce

  1. Pałac Biskupów – oddział Muzeum Narodowego – pl. Zamkowy. Podczas mojej wizyty z powodu remontu udostępniano nie wszystkie pomieszczenia, ale i tak było co oglądać, zwłaszcza malarstwo. Tu można spędzić sporo czasu, nie pamiętam już ile. Za pałacem jest ogród włoski.
  2. Bazylika katedralna Wniebowzięcia NMP – pl. Najświętszej Maryi Panny.
  3. Muzeum Diecezjalne – ul. Jana Pawła II. Nie jest to wielkie muzeum, ale ciekawe.
  4. Muzeum Lat Szkolnych Stefana Żeromskiego – oddział Muzeum Narodowego – ul. Jana Pawła II. Nadal jesteśmy w tej samej okolicy. Również niewielkie, ale warte odwiedzenia muzeum poświęcone pisarzowi. Ponadto wystawa czasowa była poświęcona „Boskiej komedii” Dantego Alighieri.
  5. Przy tej samej ulicy został nam Dworek Laszczyków – oddział Muzeum Wsi Kieleckiej. Trafiłem na wystawę o Janie Pawle II.
  6. Wracamy pod Pałac Biskupów i przechodzimy przez bramę na Wzgórze Zamkowe. Na początek dwa obiekty na jednym bilecie: Instytut Dizajnu oraz Ośrodek Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej przy ul. Zamkowej. O ich atrakcyjności, ale i niebezpieczeństwie czyhającym w drugim z nich pisałem tutaj, więc nie będę się powtarzać.
  7. Nadal jesteśmy na Zamkowej. Wchodzimy do Galerii Współczesnej Sztuki Sakralnej „Dom Praczki”. Podczas mojej wizyty na ekspozycję wykorzystywany był tylko parter, bo na piętrze nowe obrazy właśnie powstawały, więc tam nie chciałem przeszkadzać.
  8. Tuż obok, ale nieco w głębi od ulicy, stąd zauważyłem je dopiero przechodząc któryś raz, znajduje się Muzeum Hammonda. Znalezione w Internecie informacje, jakoby był to oddział Muzeum Zabawek i Zabawy, są zdezaktualizowane. Podczas wizyty obiekt podlegał kurateli Domu Środowisk Twórczych, podobnie jak ten wymieniony w poprzednim punkcie. Powiedzieć, że to muzeum, to mało powiedzieć. Organów można dotknąć i zagrać na części z nich. Choć nie jestem muzykiem, było to dla mnie sporą atrakcją. Podobnie jak obejrzenie działania maszyny do tasowania kart – urządzenia, które akurat nie zrobiło aż takiej kariery.
  9. Teraz nieco zmieniamy lokalizację nie opuszczając centrum, ale pozostajemy w klimacie muzealnym. Muzeum Dialogu Kultur – oddział Muzeum Narodowego – znajduje się przy Rynku. To także fascynujący obiekt. Wystawa związana z nazwą obiektu, ale i inne: modele samochodów czy ekspozycja Od sacrum do profanum. Malarstwo i rzeźba w sztuce ludowej. Nie zapomnę też wystawy czasowej poświęconej twórczości mojego ulubieńca Nikifora. Przypomniała mi pobyt w Krynicy-Zdroju w 2019 r.
  10. Muzeum Historii Kielc – ul. św. Leonarda – już sama nazwa mówi za siebie, więc chyba nie muszę się rozpisywać. Wspomnę, że zachwyciły mnie motocykle SHL, choć z jednośladów jeżdżę tylko rowerem.
  11. Muzeum Zabawek i Zabawy – pl. Wolności, podczas mojej wizyty wejście tymczasowe od ul. Ewangelickiej – nie tylko dla dzieci! Dorośli, proszę śmiało. Udało mi się znaleźć akcenty ze swojego miasta. Doliczyłem się pięciu lalek z dawnej fabryki Adama Szrajera w Kaliszu. Wśród nich słynna shirleyka.
  12. Jeszcze jedno muzeum, małe, ale warte odwiedzenia, do tego z darmowym wstępem: Muzeum Samochodu Papieskiego JP2 – ul. Cmentarna, wschodnia część miasta. Oprócz rekonstrukcji pojazdu, którym poruszał się Jan Paweł II, jest też wystawa rozmaitych dokumentów.
  13. Państwowy Instytut Geologiczny – Państwowy Instytut Badawczy – ul. Zgoda. Na płocie zastałem dość obszerną wystawę plenerową. Ponoć wewnątrz jest muzeum, ale nie zauważyłem żadnego szyldu. Później doczytałem w Wikipedii, że przechodzi modernizację.
  14. Muzeów już wystarczy, teraz zmieniamy klimaty. Rezerwat Kadzielnia zlokalizowany jest na południowy zachód od centrum, całkiem niedaleko. Oprócz terenów odkrytych można zwiedzić trzy połączone jaskinie: Odkrywców, Prochownię i Szczelinę. Wskazana jest wcześniejsza rezerwacja, ale w przypadku wolnych miejsc można się załapać, co na szczęście udało mi się. Nie każdy przecież wie, o której godzinie dotrze mając w planach mnóstwo atrakcji turystycznych.
  15. Stąd niezbyt daleko jest do Ogrodu Botanicznego (Geonatura Kielce) – róg Jagiellońskiej i Karczówkowskiej, już po drugiej stronie torów – który oprócz roślinności także pokazuje zagadnienia związane z geologią.
  16. Jak już jesteśmy na Karczówkowskiej, to trzeba wejść na wzgórze, na którym znajduje się kościół pw. św. Karola Boromeusza.
  17. Teraz południe Kielc – góra Telegraf. Mam przestarzały plan miasta, bo szlak niebieski wiedzie na nim nieco inaczej, przez co nie obyło się bez trudności, ale w końcu się udało.
  18. Po zejściu na ul. Wojska Polskiego najlepiej iść do Rezerwatu Przyrody Nieożywionej „Wietrznia” im. Zbigniewa Rubinowskiego – ul. Daleszycka. Mój przestarzały plan miasta znów dał znać o sobie, bo zbudowano nowe ulice i układ skrzyżowań się zmienił.
    Przed wizytą w funkcjonującym przy nim Centrum Geoedukacji (Geonatura Kielce) również powinno się dokonać rezerwacji, ale jakiś ze mnie szczęściarz, bo trafiam na takie godziny, że się załapuję. Wstęp gratis. Oryginalną atrakcją jest 9-minutowy seans filmowy w kapsule, podczas którego… fotele się trzęsą.
  19. Z okazałych świątyń wymienię jeszcze kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego – ul. 1 Maja.

Pewnie to nie są wszystkie ważne atrakcje, ale na ten moment byłoby na tyle.

Oblęgorek

Na zakończenie opisu Oblęgorek, do którego w międzyczasie dotarłem busem relacji Kielce – Hucisko. E-podróżnik nie wykrywał tej linii, rozkład jest na specjalnej stronie oraz w telefonicznej informacji dworca. Tutaj znajdziemy dwie atrakcje: Muzeum Kowalstwa Artystycznego i oczywiście Pałacyk Henryka Sienkiewicza – oddział Muzeum Narodowego w Kielcach. O pierwszym z obiektów nie wiedziałem przed przyjazdem. Był otwarty, nikt nie pilnował. Drugi zaś, wręcz przeciwnie. Był moim głównym celem. Nie sposób nie wspomnieć o alei lipowej.

Czas zwiedzania: Kielce ok. 4 i pół dnia, Oblęgorek 3 – 3,5 godziny.