Naprawdę trzeba zrozumieć że my Polacy kochamy samochody i to pod nie ta infrastruktura winna być robiona.
To fragment jednego z wpisów na forum tygodnika „Życie Kalisza”. Sprawa dotyczy budowy pierwszego w mieście kontrapasa rowerowego. Chciałbym odnieść się nie tyle do aspektu technicznego inwestycji, co do nastawienia mieszkańców i poziomu dyskusji.
Zadanie to wybrano w ramach Funduszu Obywatelskiego 2015. Po licznych trudnościach prace ruszyły. Choć zdawałem sobie sprawę, że tak krótki odcinek nie będzie miał wielkiego znaczenia komunikacyjnego, i aby to zmienić, konieczna jest jego kontynuacja w dwie strony, poparłem projekt. Od czegoś trzeba zacząć.
Gdy zobaczyłem wypowiedzi, a zwłaszcza zacytowany fragment, jako kaliszaninowi zrobiło mi się przykro, że mieszkańcy prezentują tak zaściankową mentalność. Do tego stopnia uwielbiają swoje autka, że cieszą się z nich, jakby dopiero co wynaleziono samochód (XIX w. – przez tyle czasu auto powinno spowszednieć). Skoro Kalisz ma takich mieszkańców, to nieprędko uda się w nim zrealizować jakikolwiek odważny, światły projekt. Zresztą podobna mentalność jest zapewne w wielu miejscowościach w Polsce. Ludzie, którzy uważają się za nowoczesnych, nie mogą zrozumieć, że czasem prostsze urządzenie (tutaj rower) w pewnych sytuacjach może być praktyczniejsze (tutaj od samochodu).
Żal mi tu władz miasta, które nie tylko są pod krytyką automaniaków (nie mam na myśli wszystkich właścicieli samochodów, lecz tylko tych nadużywających pojazdów), ale w najbliższych wyborach mogą przypłacić tę odważną decyzję utratą stanowisk. Jest jeszcze trochę czasu – zobaczymy, co z tego wyniknie.
Aktualizacja: 21.04.2018
Kontrapas działa. Dziś pierwszy raz z niego skorzystałem. Nie byłem jedynym rowerzystą – przede mną jechały dwie osoby.