W kronice pojawił się wpis o wycieczce do nowej siedziby jarocińskiego muzeum, w lekturach będzie o cennym nabytku z tej placówki.
Wsiadając w pociąg Kolei Wielkopolskich nie wiedziałem, co przywiozę z Jarocina do Kalisza składem Polregio. Głównym celem było zwiedzenie placówki po przenosinach. Spodziewałem się jednak, że coś mogę nabyć w muzealnym sklepiku, bo często tak jest. Bywają to cienkie ulotki, ale tym razem trafił się ciekawy album autorstwa Ilony Kaczmarek, wydany w 2015 roku, bogato ilustrujący tradycje kolejowe Jarocina – miasta, w którym nadal można zwiedzać dawną parowozownię.
Z przyczyn politycznych mój Kalisz doczekał się kolei dopiero na początku XX w., o czym też pisałem w kronice 2022 przy okazji obchodów rocznicowych. Jarocin w czasach zaborów był po stronie pruskiej, z pociągów cieszył się dużo wcześniej.
Rozdziały opatrzono przedmowami. Album to bardzo dobrze wydane 30 złotych.
Patrząc na protesty w różnych miejscowościach przeciw budowie szybkiej kolei, a także… niechęci części mieszkańców wykluczonego komunikacyjnie Turku do doprowadzenia tam jakiejkolwiek kolei, chciałbym przytoczyć pewien cytat mówiący o tym, jak wówczas upatrywano w pociągach szansę (pogrubiłem najistotniejsze):
Stacje kolejowe w pobliżu Jarocina
Powstanie węzła kolejowego w Jarocinie wpłynęło bardzo korzystnie na rozwój pobliskich miejscowości, w których usytuowano budynki stacyjne. Tak było w Chociczy, Kotlinie, Mieszkowie czy Witaszycach. Szanse związane z powstaniem kolei dostrzegała lokalna ludność. Społeczeństwo z reguły bardzo entuzjastycznie reagowało na informacje o budowie w ich miejscu zamieszkania dworca. Ludzie często wysyłali w tej sprawie petycje skierowane do różnych władz, czynnie uczestnicząc w inicjatywach (lub rzadziej protestach) dotyczących powstawania linii kolejowych. Tak było także w naszym powiecie. Co bogatsi mieszkańcy Żerkowa szybko zorientowali się, że poniosą duże straty, jeżeli dworzec kolejowy wybudowany zostanie zgodnie z planami w odległym o kilka kilometrów Chrzanie, a nie w ich miejscowości. Żerkowscy akcjonariusze zagrozili zaprzestaniem płacenia akcji, jeżeli stacja nie zostanie ulokowana bliżej. Sprawę tę rozwiązano częściowo. Budynek dworca ulokowany został w Chrzanie, ale nazwano go stacją Żerków.
Warto zauważyć, że węzeł kolejowy miał niekiedy hamujący wpływ na rozwój poszczególnych miejscowości. Tak było w przypadku Nowego Miasta n. Wartą. Ten ważny dotąd port dla towarów spławianych Wartą stracił na znaczeniu po wybudowaniu linii poznańsko-kluczborskiej i przejęciu przewozów przez kolej. Drugim czynnikiem wpływającym negatywnie na rozwój Nowego Miasta n. Wartą było pominięcie tej miejscowości przy lokalizacji stacji i usytuowanie dworca kolejowego w pobliskiej Chociczy.
Tekst dedykuję wszystkim krzyczącym „żaden wariant” i niemającym alternatywnych rozwiązań. Przypomnę opublikowane już własne memy: