Były takie lata, że w Kaliszu biletów podmiejskich nie sprzedawano w sklepach. Robili to kierowcy (co powodowało kolejki i opóźnienia), występowały ponadto (i występują nadal) w formie elektronicznej.
Później – z uwagi na obostrzenia – kierowcy przestali prowadzić sprzedaż. Wcześniej pojawiły się biletomaty stacjonarne – kilka sztuk w mieście, później także najpopularniejsze nominały biletów w wybranych sklepach.
Dostrzeżono, że bilety podmiejskie – aby nie myliły się z miejskimi – powinny mieć inną szatę graficzną. Co z tego wynikło? Zapraszam do galerii – prezentuję w niej dotychczasowe nominały oraz nowości biletowe ze swojego miasta. Wśród nich ciekawostka – wycofany właśnie z obiegu bilet z błędem. Nominał 4,80 zł nigdy nie był biletem jednodniowym – to bilet podmiejski.
Nadal jednak emisją biletów zajmuje się przewoźnik, a nie jak np. w Poznaniu czy Warszawie – organizator komunikacji. Oznacza to, że w pojazdach ostrowskich i pleszewskich kursujących do Kalisza z poniższych biletów nie można korzystać.