(woj. pomorskie, pow. Słupsk)
Słupsk odwiedziłem 7 czerwca 2019. Noclegi miałem w Ustce, skąd dotarłem linią 500 obsługiwaną przez trzech przewoźników: PKS Słupsk, Nord Express i Ramzes – mnie trafiła się ta ostatnia firma. Bilety sprzedawali konduktorzy. Ponadto miasto ma swoją komunikację z biletami do kasowania. Podczas mojej wizyty na zlecenie Zarządu Infrastruktury Miejskiej obsługiwał ją Miejski Zakład Komunikacji. Częstotliwość kursowania była niezła. Barwy autobusów nieco przypominały mi Kaliskie Linie Autobusowe, choć odcień żółtego i niebieskiego trochę inny; ponadto obie te komunikacje mają w swoich flotach scanie.
Słupsk okazał się dość zabytkowy. Mnogość obiektów, w tym pomników (opisane tu to tylko część istniejących), sprawia, że trudno wyznaczyć jedną trasę zwiedzania. Opis podzieliłem na etapy.
1. Zaczynamy na dworcu kolejowym lub autobusowym. Przy ul. Kołłątaja widzimy obelisk Pamięci słupskich kolejarzy oraz Pamięci ofiar hitlerowskiego bestialstwa. Posuwamy się na wschód ul. Żeromskiego przez pl. Broniewskiego, na końcu ulicy w prawo Mickiewicza i w lewo Krasińskiego. Trzeba uważać, bo z lewej strony zobaczymy schowaną wśród budynków cerkiew pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła (według mojego planu miasta to kaplica, Wikipedia podaje termin cerkiew). Ulicą Solskiego lub Staszica dochodzimy do Wolności, skręcamy w prawo do ul. Kopernika, a następnie w lewo w Kilińskiego. Zbliżamy się do rzeki Słupi. Fotografujemy pomnik Fryderyka Chopina. Idziemy w górę biegu rzeki bulwarem koło murów. Wbrew mojej mapie nie zapewnił on przejścia do kolejnego mostu. Wcześniej jednak odchodzimy kawałek od Słupi do Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Marii Dąbrowskiej (a więc kaliski akcent w postaci patronki) – budynek dawnego kościoła pw. św. Mikołaja.
Ulica Grodzka zaprowadzi nas na Stary Rynek. Widzimy kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Różańca Świętego. Gdy do niego dojdziemy, znajdziemy jeszcze obelisk Bóg – Honor – Ojczyzna (coś nie przepadam za takim zestawem słów). To nie koniec atrakcji. Patrząc wzdłuż ul. Nowobramskiej w kierunku Bramy Nowej zobaczymy zabytkowy tramwaj. Komunikacji tramwajowej w Słupsku podczas mojej wizyty już od dawna nie było, ale skoro Olsztyn odbudował, to kto wie? O planach reaktywacji słupskich tramwajów jednak nie słyszałem.
Za bramą ujrzymy pl. Zwycięstwa, ratusz, pomnik Nieznanego Żołnierza (niektóre źródła podają nazwę pomnik Żołnierza Polskiego) i ZUS. Kawałek na północ, u zbiegu ulic Anny Łajming i Juliana Tuwima przejdziemy obok kolejnego budynku Urzędu Miejskiego. Przy skwerze im. Pierwszych Słupszczan widzimy rzeźbę – pomnik „Upokorzony”. Za rondem Solidarności znajduje się pomnik Henryka Sienkiewicza. Na plantach warto zwrócić uwagę na charakterystyczny kalendarz – bieżącą datę ułożoną z kwiatów. Przy alei Henryka Sienkiewicza swoją siedzibę ma Sąd Okręgowy.
Pierwszy etap zakończyłem spacerem ul. Wojska Polskiego (na moim planie jest al. Wojska Polskiego, ale inne źródła nie potwierdzają nazwy aleja) w kierunku dworca. Pod nr 28 tejże ulicy na trzecim piętrze znajduje się Izba Historii Kolei, gdzie byłem umówiony na godz. 10.00. Zwiedzanie zajęło ponad godzinę, a o zbiorach opowiedzieli pasjonaci – emerytowani kolejarze.
2. Druga wędrówka wiedzie ul. Kołłątaja na południe, następnie w lewo Tuwima i nieco w prawo Deotymy. Znów zahaczamy o plac Zwycięstwa, ale skręcamy w prawo w Jaracza. Po lewej – u zbiegu z Jana Pawła II mamy Delegaturę Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. Kawałek dalej, ale po prawej – nieco ukrytą cerkiew greckokatolicką pw. Narodzenia św. Jana Chrzciciela (niektóre słupskie świątynie są schowane wśród budynków lub drzew).
Wracamy się i skręcamy w prawo. W Parku im. Jerzego Waldorffa widzimy ławeczkę z jego postacią, pomnik Karola Szymanowskiego i pomnik „Klawiatura Gwiazd”. Przed ulicami Zamkową i Prostą, na placu bł. Bronisława Kostkowskiego jest jeszcze dawna kaplica pw. św. Jerzego, a obecnie galeria. Dość zadrzewiona i według personelu zagląda do niej mało osób. Największe zdumienie wywołało u mnie ujrzenie w niej obrazów autorstwa osób o moim nazwisku. Przy ul. Lutosławskiego zobaczymy Salę Królestwa Świadków Jehowy, a przy skrzyżowaniu Słowackiego z Prostą kościół ewangelicko-augsburski Świętego Krzyża. Bardzo ekumeniczna okolica.
Ten etap zwiedzania zwieńczy główna atrakcja Słupska – Zamek Książąt Pomorskich wraz z przyległymi budynkami (młynem, spichlerzem Richtera, Bramą Młyńską) pomiędzy ulicami Zamkową i Dominikańską. Trzeba zwrócić uwagę także na kościół pw. św. Jacka.
3. Najważniejsze już za nami, ale to nie koniec. Opuszczamy teren zamkowy. Słupia łączy się z odnogą. Idąc wzdłuż biegu natrafiamy po chwili na basztę Czarownic. Jest tam galeria, ale podczas mojej wizyty była zamknięta. Przechodzimy przez most Kowalski do Starostwa Powiatowego (skrzyżowanie Szarych Szeregów i Armii Krajowej). Kierujemy się prawym brzegiem pod prąd rzeki, obok Sądu Rejonowego. Na krótko opuszczamy ten szlak (ewentualnie można pominąć teraz ten fragment i zaliczyć do etapu czwartego), gdyż kawałek na wschód mamy dwa ciekawe obiekty: pomnik św. ojca Pio przy ul. Garncarskiej, a przy ulicy św. o. Pio – kościół pw. św. Ottona.
Wracamy na szlak – pojawiają się oznaczenia w kolorze żółtym i czarnym. Podziwiamy Słupię i przyległe do niej tereny, np. budynek Państwowej Straży Pożarnej przy ul. Młyńskiej. Dalej, po drugiej stronie znajduje się Park Kultury i Wypoczynku, ale tam już nie zdążyłem dotrzeć. Jesteśmy cały czas na prawobrzeżnej części miasta. Mijamy jaz. Idziemy dalej. Później jedną ze ścieżek w lewo wychodzimy na ulicę Krzysztofa Arciszewskiego, skąd autobusem wracamy na obrzeża centrum.
4. Ostatni etap to uzupełnienie obiektów, które nie znajdowały się na naszej drodze. Proponuję wysiąść na ul. Henryka Pobożnego. Jeśli poprzednio sfotografowaliśmy już wspomniany kościół pw. św. Ottona, to idziemy dalej, następnie w prawo w Armii Krajowej. U jej zbiegu z Kaszubską mamy kolejną okazałą świątynię – kościół Najświętszego Serca Jezusowego i pomnik ks. Jerzego Popiełuszki.
Posuwając się kawałek na północ ul. Kaszubską, przy skrzyżowaniu z Kilińskiego znajdziemy zespół budynków byłego Browaru Słupskiego. Dociekliwi turyści zajrzą być może na pobliską ulicę Długosza – tam jest kościół zielonoświątkowy – zbór Chrystusa Wybawiciela.
Ulicą Kilińskiego wracamy do centrum.
Czas zwiedzania: udało mi się w 9,5 godziny, ale drugi dzień też by nie zaszkodził. Będąc na wybrzeżu naprawdę warto docenić nie tylko nadmorskie miejscowości, ale i te nieznacznie oddalone od plaż.