(woj. wielkopolskie, pow. poznański)
Na relację składają się dwie wizyty: z 14 sierpnia 2009 oraz 25 października 2019, po której zdecydowałem się zamieścić opis. Za każdym razem dotarłem kaliskim PKS-em. Stacja kolejowa Kórnik znajduje się w miejscowości Szczodrzykowo (celowo piszę w mianowniku, gdyż na podstawie formy w Szczodrzykowie mieszkańcy innych regionów mogliby pomyśleć, że jest to Szczodrzyków; w centralnej Wielkopolsce dominują końcówki -owo i -ewo, a w południowej, z której pochodzę, -ów i -ew), zatem transportem kołowym było wygodniej. Działały też lokalne połączenia autobusowe, wśród których dominowały Kombus i PKS Poznań. W 2019 roku cztery linie: 501, 502, 560 i 561 zostały włączone do sieci Zarządu Transportu Miejskiego w Poznaniu i wprowadzono na nich poznańskie bilety, w tym kartę PEKA, o czym na bieżąco informowałem w Kronice 2019.
Nie będę się dużo rozpisywać o układzie przestrzennym, bo wszystko jest na niewielkim obszarze. Wysiadamy w centrum na placu Niepodległości, widzimy ratusz i kościół pw. Wszystkich Świętych. Idziemy kawałek na południe i jesteśmy przy pomniku Tytusa Działyńskiego, zamku oraz Arboretum. Jedynie Bnin – dawniej osobne miasto (choć – co jest mylące dla niezorientowanych – nadal jest tablica z nazwą miejscowości), a obecnie część Kórnika, leży trochę dalej, ale też można spokojnie do niego dojść przechodząc obok Jeziora Kórnickiego ulicami Zamkową, a następnie Armii Krajowej. Dojechać autobusem również się da. Tam zobaczymy kościół pw. św. Wojciecha przy ul. Jeziornej i Rynek z ratuszem.
Zamek zwiedziłem w 2009 roku, Arboretum zaś dwukrotnie. Latem i jesienią prezentuje się inaczej, co widać na zdjęciach.
Czas zwiedzania: co najmniej 5 godzin.