Teraz będzie o dalszych podróżach, jakich osobiście nie zaznałem i póki co nie planuję. Nie znaczy to, że nie chcę wiedzieć, jak odbywają je inni.
To nie pierwsza książka o Kolei Transsyberyjskiej, którą przeczytałem. Jest łatwa w odbiorze, zawiera głównie opowieści, natomiast z historii budowy prezentuje tylko niezbędne fakty. Nie ma tam np. kwestii technicznych, które mogłyby być zrozumiałe tylko dla fachowców.
Dałbym może nieco więcej zdjęć. Tytuł jest też trochę nieścisły, gdyż Kolej Transsyberyjska oficjalnie zaczyna się w Moskwie, a ten etap podróży pojawia się dopiero w piątym rozdziale. Wcześniej trochę miejsca zajmuje Sankt Petersburg. Jest to lektura tak o samej kolei, jak i spotkanych ludziach.