Ten wpis jest w pewnym stopniu bliski poprzedniemu, poświęconemu Jackowi Jędrzejakowi.
Autor również opisuje kraje w większości nieznane mi z autopsji. Specyfika pisania jednak inna. Tutaj samo podróżowanie, a nie dotarcie do celu, jest głównym motywem – taki wniosek nasuwa mi się po przeczytaniu książki „Wielki bazar kolejowy. Pociągiem przez Azję”. Szkoda tylko, że powrót z Azji przez Polskę został niemal pominięty, ale powód jest zrozumiały: zmęczenie tak długą podróżą spowodowało, że Theroux nasz kraj… przespał.
W chwili zamieszczenia wpisu jeszcze nie przeczytałem dwóch innych pozycji: „Pociąg widmo do Gwiazdy Wschodu. Szlakiem Wielkiego bazaru kolejowego” i „Stary Ekspres Patagoński. Pociągiem przez Ameryki”. Myślę, że w przypadku pierwszej z nich to kwestia czasu.
Aktualizacja 29.08.2021: Przeczytałem „Pociąg widmo do Gwiazdy Wschodu. Szlakiem Wielkiego bazaru kolejowego”, natomiast pozycji „Stary Ekspres Patagoński. Pociągiem przez Ameryki” nie widzę w katalogu swojej biblioteki.
Pisać o niemal 700-stronicowej książce, że jest lekka, może wydawać się dziwne, ale rzeczywiście w czytaniu nie czuje się jej „ciężaru”. Mimo że nie jest to wyłącznie przewodnik turystyczny. Ciekawe są zwłaszcza odczucia Amerykanina w Wietnamie, świadomego tego, że jego rodacy tam „narozrabiali”, mówiąc eufemistycznie.
Do przyznania 10 gwiazdki na portalu https://lubimyczytac.pl/ znów przeszkodziło mi pominięcie Polski, którą autor tylko przejechał.