O tych, co ośmieszają zrównoważony transport

Dużo się mówi o grzechach kierowców: jazda po alkoholu, wyprzedzanie na trzeciego, niezatrzymywanie się obok stojącego przed przejściem pojazdu. Niestety w środowisku rowerowym i wśród pasażerów też są czarne owce.

Do najbardziej irytujących zachowań w komunikacji publicznej należą: kładzenie toreb na siedzeniach obok siebie samego, wsiadanie z brzydko pachnącą odzieżą, stanie przy drzwiach i blokowanie przejścia czy głośne rozmowy telefoniczne. Mnie osobiście nie podoba się siadanie przy korytarzu zamiast przy oknie. Czasem 2/3 pasażerów to robi. Żeby zablokować dostęp do fotela obok nich?

Przedstawię historię, która może wydawać się zabawna, choć mnie nie rozbawiła. Wsiadam do pociągu, szukam swojego miejsca wskazanego na bilecie, patrzę, a tam śpi sobie dziewczyna! Sprawdziłem jeszcze raz, czy coś mi się nie pomyliło, ale nie! Powiedziałem: proszę pani! Za drugim odezwaniem obudziła się. – Wygodniej mi się siedziało po tej stronie. Na szczęście szybko uciekła na inny fotel. Polacy jeszcze trochę muszą się uczyć, co to jest miejscówka i pociąg z obowiązkową rezerwacją miejsc.

Także rowerzyści nie są święci. W moim Kaliszu zrobiono ostatnio trochę ścieżek z myślą o nich. Niektórzy jednak ostentacyjnie jeżdżą po chodniku nawet tam, gdzie mają obok wymalowany pas. O ile rozumiem, że nie chcą korzystać z oryginalnych ścieżek wyposażonych w… schody czy ślimakowe podejścia (nie  – to są atrapy ścieżek, tego nie wolno nazwać drogą dla rowerów), to już niekorzystanie z dość dobrych dróg zasługuje na mandat. Takie zachowanie to także ośmieszanie środowiska rowerowego poprzez dostarczanie nałogowym zmotoryzowanym powodów do narzekania na miłośników jednośladów.

Kalisz – dziwny podjazd dla rowerzystów straszy już od wielu lat

Niektórzy – na szczęście tych jest coraz mniej – nie wiedzą, że kontrapasem jeździ się ulicą jednokierunkową w kierunku przeciwnym do ruchu samochodów. Proszę Państwa: w Polsce obowiązuje ruch prawostronny, zatem jeśli przy prawej krawędzi nie ma pasa rowerowego, korzystamy z ogólnego (tego samego, co dla samochodów). Chyba że z jednej strony jezdni wyznaczono odseparowaną ścieżkę dwukierunkową, wówczas korzystamy z niej.

W podkaliskiej miejscowości Szałe po jednej stronie dwukierunkowej jezdni wykonano pas dla rowerów oddzielony jedynie namalowaną linią, po drugiej zaś zabrakło miejsca. Jest on jednokierunkowy, a więc z powrotem prawidłowo jedziemy razem z samochodami. Niestety pomimo apeli nie wszyscy się do tego stosują i jeżdżą pod prąd.

W poniższej galerii są ulice z kontrapasami. Zagadka: jak prawidłowo jedziemy rowerem?

Odpowiedź: zawsze prawą stroną patrząc według własnego kierunku jazdy. Gdy jest zakaz wjazdu dla samochodów – kontrapasem, w drugą stronę – razem z samochodami. Zdjęcie nr 3 to ujęcie od drugiej strony, dlatego z prawej przedstawia pas dla samochodów i rowerów, z lewej – kontrapas.