(woj. łódzkie, pow. łowicki)
W Łowiczu byłem 2 czerwca 2021. Noclegi miałem w Sochaczewie, skąd przyjechałem pociągiem.
Kursujący po mieście i okolicach MZK obsługiwał cztery linie, z tym, że zamiast czwórki była piątka. Tradycyjne bilety udało się nabyć w kiosku w pobliżu rynku, przed dworcem był tylko biletomat. Kolekcja została zasilona więc dość rzadkim okazem. Jest on skromny graficznie, tradycyjnych wzorów łowickich nie przypomina.
Z różnych przyczyn nie udało mi się zwiedzić wszystkich atrakcji miasta, ale po kolei.
Dworzec kolejowy sfotografowałem od strony torów, gdyż z drugiej zasłaniały go autobusy (z uwagi na remont torów część kursów obsługiwana była przez komunikację zastępczą). Trzeba zaś zwrócić uwagę na pomnik upamiętniający poległych kolejarzy. W drodze do centrum idąc ul. 3 Maja rzucą się w oczy m.in. budynek poczty czy dawnego hotelu de Wilno. Bliżej Starego Rynku – Powiatowej Biblioteki Publicznej.
Po wizycie w kiosku poszedłem na Aleje H. Sienkiewicza, skąd opóźnionym o kilkanaście minut (miasto było nieco rozkopane, może dlatego) autobusem linii 1 udałem się na drugi dworzec – Łowicz Przedmieście, jedynie w celu sfotografowania go i przy okazji skasowania biletu, bo odjeżdżać stamtąd nie miałem potrzeby. Dopiero po powrocie ulicą Kaliską (akcent mojego miasta w nazwie ulicy), przy której zobaczyłem ZUS po lewej (co ja ciągle z tymi ZUS-ami, już mógłbym zrobić wystawę ZUS-y w Polsce), a popiersie Władysława Grabskiego po prawej stronie, wziąłem się za centrum.
Trudno wyznaczyć jeden spacer, gdyż można krążyć po uliczkach centrum i niemal wszędzie znajdzie się coś ciekawego. Ułożę więc obiekty w kilka ciągów.
Na początek południowo-wschodnia część centrum. Idąc Kaliską na północ po lewej stronie, przy jej wlocie na plac Koński Targ, znajduje się niewielki kościół akademicki pw. św. św. Leonarda i Małgorzaty. Po prawej zaś – Sąd Rejonowy. Idziemy w prawo ul. 1 Maja. Pomiędzy ulicami Klickiego a równoległą Basztową zobaczymy Basztę Klickiego. Zobaczymy, ale niekoniecznie zwiedzimy. Według informacji jest ona czynna jedynie w niedzielne popołudnia, a ja byłem w środę.
Drugim obiektem, którego nie zwiedziłem od wewnątrz, jest Pałac Klickiego przy biegnącej od baszty na południe Pałacowej. Tablica informuje, że jest tam galeria, ale także czynna w wybrane dni.
Teraz proponuję spacer al. Sienkiewicza. Zaczynamy od kościoła Mariawitów pw. Przenajświętszego Sakramentu. Poprzednim razem pisałem o świątyni tego wyznania przy zwiedzaniu Płocka, nie ma ono zbyt wielu wyznawców w kraju. Wracając do Łowicza – kawałek dalej mamy kolejną świątynię, tym razem rzymskokatolicką, kościół ss. Bernardynek pw. Niepokalanego Poczęcia NMP i św. Elżbiety Węgierskiej. Przy tej samej ulicy znajdziemy jeszcze obelisk upamiętniający Artura Zawiszę Czarnego, a także budynek Miejskiej Biblioteki im. Andrzeja Kazimierza Cebrowskiego, choć musiałem trochę poszukać imion patrona – na stronie www przeważnie było pisane A.K.
Zmieniamy kierunek na północny – ul. Browarna, i wschodni – Zduńska. Już jesteśmy na Starym Rynku, ale jeszcze spoglądamy w biegnącą na południe ul. Pijarską, przy której widzimy kościół Pijarów pw. Matki Bożej Łaskawej i św. Wojciecha oraz Dom Ludowy. Na samym Starym Rynku zaś interesującymi obiektami są: ratusz, Muzeum ze skansenem (to jedyny obiekt, który zwiedziłem od środka – było warto, ale trzeba zarezerwować sobie łącznie w granicach 2 godz.), bazylika katedralna pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Mikołaja wraz z Muzeum Diecezjalnym (niestety na nie już nie wystarczyło mi czasu), pomniki: Jana Pawła II i Synom Ziemi Łowickiej oraz Brama Prymasowska.
Teraz udajemy się ulicą Podrzeczną, a więc obieramy kierunek zachodni. Na początek dawny kościół ewangelicki, a obecnie galeria sztuki (czynna tylko w wybrane dni), oraz Łowicki Ośrodek Kultury.
Następnie zaglądamy kawałek w biegnącą na północ ul. św. Floriana i widzimy Ochotniczą Straż Pożarną. Kontynuujemy spacer Podrzeczną i docieramy do kolejnej byłej świątyni, kościoła św. Trójcy i klasztoru Dominikanów. Obecnie, jak podają źródła, jest to szkoła. Przed gmachem stoi popiersie Józefa Piłsudskiego.
Skręcamy w lewo w ul. Bielawską. Dochodzimy do trójkątnego placu – Nowego Rynku. Następnie idziemy ul. Stanisława Stanisławskiego do skrzyżowania z Długą. Widzimy kościół pw. Świętego Ducha, a jeśli wejdziemy kawałek w Długą, to znajdziemy też Urząd Gminy. Ul. Stanisławskiego doprowadzi nas także do Starostwa.
Następnie udałem się w prawo ul. Starościńską na Topolową, skąd trafiłem na autobus linii 3, który zawiózł mnie na lewobrzeżną część miasta, na ul. Blich. Tam sfotografowałem popiersie Tadeusza Kościuszki przed gmachem szkoły. Po dojściu do Mostowej znalazłem też figurę św. Jana Nepomucena – już drugą, bo pierwsza była w skansenie. Jak ktoś nie wie, dlaczego to mój ulubiony święty, to niech przeczyta relację z wielkopolskiego Odolanowa.
Spacer ul. Mostową jest też okazją do sfotografowania Bzury.
Czas zwiedzania: teoretycznie min. 2 dni, ale z uwagi na dostępność obiektów w różne dni tygodnia, może się zdarzyć, że potrzebne będą 2 – 3 jednodniowe wizyty, a nie np. dwa dni z rzędu. Jednodniowa wizyta zdecydowanie nie wystarczyła mi. Nie wspomniałem o ruinach zamku, ale o ile wiem, zbyt dużo nie pozostało po tym obiekcie.