Przyszła mi do głowy refleksja wynikająca z rozmów telefonicznych związanych z rezerwacją noclegów.
W tym roku w dwóch miejscach zapewniano mnie – jeszcze nie wiedząc, czym przyjadę – że do dyspozycji jest parking. Dlaczego z góry ludzie wychodzą z założenia, iż w pierwszej kolejności trzeba zaproponować miejsce do pozostawienia auta, a nie doradzić turyście coś z zakresu rozkładu jazdy albo poinformować, jak daleko jest z przystanku? Czyżby turysta komunikacyjny to gatunek na wymarciu?
Dwa lata temu miałem jednak inną sytuację. Pani przyjmująca rezerwację, na wieść, że dzwonię z Kalisza, od razu skojarzyła jaka bezpośrednia linia autobusowa wiedzie z tego miasta w Tatry. Wynikało to z faktu, że miała już gości z grodu nad Prosną. Pozdrowienia dla pani Zofii z Zakopanego od miłośnika komunikacji z Kalisza!