Data wydarzenia: 02.2014
Opublikowano w dniu
„Życia Kalisza” zamieściło artykuł, z którego wynika… jakie to śmieszne! 70% dzieci z pewnej szkoły jest dowożonych przez rodziców! Tak mnie to rozbawiło, że zamieściłem komentarz:
Ha, ha, 70% dzieci jest dowożonych przez rodziców! Pęknę ze śmiechu! Rozumiem pierwszoklasiści czy niepełnosprawni, ale zdrowi? Do czego to podobne, że nie mogą sobie dojść chociaż z przystanku? Jak tu się dziwić, że później mamy najmłodszych rencistów? Może jeszcze będziecie zanosić dzieciarnię na rękach do klasy? Nauczyciele też muszą się wozić? Ja jeżdżę do pracy autobusem. Ani grosza nie dałbym na te fanaberie parkingowe, lepiej przeznaczyć środki na dożywianie, sport i edukację. Tylko nie piszcie, że czasy się zmieniły i dowożenie autem jest nowocześniejsze od jeżdżenia autobusem, bo takie komentarze śmieszą mnie najbardziej. Świadczą o zacofaniu piszących. Nawet papież Franciszek jako kardynał jeździł komunikacją miejską i jakoś nie urągało to jego godności. Ale Polak musi się pokazać z własnym dobytkiem. A jeśli już rodzicom tak zależy na tej „nowoczesności” parkingowej, to niech robią ją za własne pieniądze (tylko czy nie lepiej wydawać na bardziej pożyteczne cele?). Miasto ma ważniejsze problemy niż dowożenie dzieci pod same drzwi szkoły. Też byłem uczniem i jakoś chodzenie mi nie zaszkodziło.