Tak chyba można zatytułować dzisiejsze wydarzenie, bowiem zwiedziłem nowoczesną, stosunkowo niedawno oddaną do użytku ekspozycję w kaliskim ratuszu, a więc w swoim mieście. Cała podróż dla mnie to 4 przystanki autobusem 22 i kawałek pieszo. Jak będzie trochę cieplej – chociaż powyżej zera – to wyruszę do innych miejscowości. Może kiedyś zmobilizuję się do dalszych wyjazdów zimowych, a na razie zapraszam do obejrzenia kilku fotek zimowej panoramy Kalisza.
To moja druga wizyta na ratuszowej wieży w Kaliszu, ale pierwsza w odnowionych pomieszczeniach. Sama ekspozycja znacznie różni się od tych z Muzeum Okręgowego, nad którym ostatnio ciąży fatum związane z przerwanym i nieukończonym remontem. Tu dominują multimedia. Dostałem audioprzewodnik, a zwiedzanie rozpoczęło się od piwnicy. Później przejście na trzecie piętro, na którym jest m.in. obraz z czterech kamer. Następnie kolejne wystawy, w tym możliwość zobaczenia zegara od środka.
Wreszcie punkt widokowy – w lutym wiatr nieźle dmuchał. Trochę trudno robi się zdjęcia przez siatkę, ale jakoś się udało.
Bilet kosztuje 8 zł, ale z Kaliską Kartą Mieszkańca wszedłem za pół ceny. Zwiedzanie całości zajęło mi 2 godziny.