Z powodu wysokich cen noclegów w stolicy, Warszawę zwiedzam metodą jednodniowych wycieczek. Mieszkańcom m.in. Kalisza umożliwia to pociąg IC Dąbrowska – bardzo dogodne godziny. W dniu 24 sierpnia 2019 kolejna wyprawa obejmowała nie tylko zwiedzanie muzeów, ale i przejażdżki turystycznymi liniami tramwajowymi: T i 36 oraz autobusowymi: 100 i 400. Udało się też przepłynąć promem Wilga przez Wisłę. Rejsy są darmowe, w pojazdach lądowych obowiązują te same bilety, co na inne linie ZTM.
Dodam, że we wszystkich pojazdach T i 100 oraz wybranych 400 nieskasowane bilety kasuje obsługa (ja miałem dobowy aktywowany w bramce metra), natomiast na 36 był jeden kasownik.
Przeważnie piszę o nieco mniejszych oraz dużo mniejszych miastach (a nawet nie zawsze o miastach), ale nie może być tak, żebym zupełnie nie znał stolicy. W ciągu kilkunastu miesięcy trzeci raz byłem w Warszawie (wcześniej przeważnie tylko przejeżdżałem przez nią) kupując bilety kolejowe miesiąc naprzód (30% taniej) i trzeci raz było słońce. Warszawa da się lubić?
Bardziej podoba mi się podróżowanie pojazdami naziemnymi niż metrem. To ostatnie najlepsze jest dla miejscowych, natomiast turyście wygodniej jest widzieć, gdzie jedzie. Ale oczywiście z ciekawości czasem też trzeba przetestować. Najgorsza jest krzyżówka na stacji Świętokrzyska – przejście z M2 na płycej wydrążoną M1 wcale nie jest łatwe, choć zrobiłem to już drugi raz.
Miło spędzony dzień zakłócił wybryk niesfornego podróżnego na Warszawie Centralnej, który ponoć wskakiwał do ruszającego pociągu na sąsiednim torze, podczas gdy ja siedziałem już w składzie Dąbrowskiej. W konsekwencji wypadku (całe szczęście skończyło się na strachu – źródło: https://kontakt24.tvn24.pl/probowal-wskoczyc-do-odjezdzajacego-pociagu-wypadek-na-dworcu-centralnym,297898.html) było około godzinne opóźnienie w odjeździe. Uważam, że ten nieodpowiedzialny człowiek powinien zapłacić wszystkim pasażerom odszkodowanie. Niech się cieszy, że nic poważnego mu się nie stało, bo na własne życzenie wystawił swoje życie na próbę. Czyżby nie słyszał o Zbigniewie Cybulskim?
Wracając do opóźnienia – to i tak nic w porównaniu z wyczynem TLK Pobrzeże z poprzedniego dnia. Gdy wieczorem zajrzałem na stronę z punktualnością pociągów, okazało się, że z powodu awarii miał prawie 2 i pół godziny spóźnienia, czyli jechał już za punktualną wówczas Dąbrowską. Gdy przytrafia się poślizg względem rozkładu, to o większym szczęściu można mówić, jeśli dotyczy powrotu. Nie powoduje to skrócenia czasu pobytu, jak w przypadku jazdy do celu podróży.
PS: może ktoś zna jednoosobowe noclegi w Warszawie do 50 zł? W innych miastach nie stanowi to problemu.
Więcej zdjęć w dziale Galerie.