Moja kolekcja biletów nie jest wprawdzie gigantyczna, ale na tyle pokaźna, że są już w niej dublety na wymianę. Okazję do spotkania z pasjonatami komunikacji publicznej miałem 1 kwietnia, i nie jest to żart primaaprilisowy.
Uczestniczyłem już w wielu imprezach komunikacyjnych – festynach, przejazdach zabytkowym taborem. Z zamiarem wypadu na Zjazd do Muzeum Komunikacji Miejskiej MPK Łódź (które kiedyś zwiedziłem) nosiłem się od pewnego czasu, jednak stale coś mi stawało na przeszkodzie – nie tylko sprawy zawodowe, ale np. wcześniejsze zaplanowanie innego wyjazdu, jeszcze przed ogłoszeniem terminu Zjazdu. Tym razem udało się.
Teraz moja kolekcja jest ciekawsza – zostawiłem część powielających się egzemplarzy, w zamian wybrałem sobie takie, które urozmaicą ją. Trochę też dokupiłem (spokojnie, majątku na to nie straciłem). Starałem się wybierać głównie bilety z tych miast, w których jeszcze nie byłem, a w najbliższym czasie raczej nie będę. Tam, gdzie planuję wkrótce jechać, bilety i tak kupię przy okazji i osobiście skasuję.