(woj. małopolskie, pow. wielicki)
Jeśli ktoś zdziwił się, dlaczego Wieliczka znalazła się w witrynie, na której dominują głównie mniej popularne miejsca, to wyjaśniam, że nie zamieściłem tu żadnych zdjęć z wnętrza słynnej kopalni soli (choć w samym opisie wycieczki tego obiektu zupełnie pominąć oczywiście nie sposób). Fotografie można znaleźć na stronie Kopalni, natomiast tutaj pokazuję Wieliczkę jako podkrakowskie miasto, w którym da się zobaczyć coś jeszcze. Będzie to spacer po Wieliczce mniej znanej.
Co więcej, Wieliczka upamiętniła mi się jako miasto dwóch stref: w pierwszej – w kopalni i okolicach – słychać prawie wszystkie języki europejskie, a w drugiej – im dalej od szybu Daniłowicza – dominuje polski i nie ma aż tak dużego tłumu turystów. Oznacza to, że większość zwiedzających przyjeżdża tu tylko ze względu na możliwość zejścia ponad 100 metrów pod ziemię, po czym odjeżdża. Celem mojego opisu jest zachęcenie podróżnych do spaceru po Wieliczce także po wyjściu na powierzchnię. Naprawdę wyjazd windą z podziemi nie musi oznaczać, że wycieczka dobiegła końca.
Miasto odwiedziłem w dniu 2 lipca 2010 roku. Ze stolicy Małopolski można dotrzeć autobusem Komunikacji Miejskiej w Krakowie (podczas mojej wizyty były to linie 204, 244 i 304 – ta ostatnia niemal pod samą kopalnię, na skrzyżowanie ulic Dembowskiego i Daniłowicza) lub pociągiem do stacji Wieliczka lub Wieliczka Rynek.
Opis trasy rozpoczynam od szybu Daniłowicza, do którego dojechałem wspomnianą linią 304. Po zwiedzeniu wnętrz (jeśli stać nas na to – ceny, jak przystało na kopalnię soli, są słone – w 2010 roku wynosiły one 50 zł + 10 zł za fotografowanie, ale było warto) najkrócej można dojść do centrum aleją Jana Pawła II biegnącą wśród zieleni, ale aby więcej zwiedzić, kierujemy się ulicą Daniłowicza na południe. Skręcamy w lewo w ul. Górsko. Mijamy szyb o tej samej nazwie.
Wkrótce docieramy do Rynku Górnego, gdzie widać m.in. pałac Przychockich.
W północno-zachodnim rogu Rynku Górnego, u zbiegu Zamkowej i Kilińskiego zobaczymy Urząd Skarbowy, a idąc Zamkową na północ – po prawej kościół pw. św. Klemensa, a po lewej stronie Zamek Żupny, w którym ma siedzibę Muzeum Żup Krakowskich. Tutaj zwiedzanie jest bardzo tanie (zapłaciłem 4 zł), bez słonych cen można wzbogacić swoją wiedzę o ogólnej historii miasta, w tym o wydobyciu soli.
Na plantach zobaczymy pomniki: Adama Mickiewicza i Na pamiątkę odrodzenia Polski, a przy pobliskiej ulicy Władysława Sikorskiego – szyb Regis.
Inne ważne obiekty w centrum to Urząd Miasta i Gminy przy ul. Powstania Warszawskiego i Starostwo Powiatowe przy ul. Edwarda Dembowskiego.
Przechodzimy na plac Tadeusza Kościuszki, a dalej ulicą Bolesława Limanowskiego (przy skrzyżowaniu z ul. Stefana Batorego mijamy budynek Straży Pożarnej) i Świętego Sebastiana dochodzimy do drewnianego kościoła posiadającego tego samego patrona co ulica. Obiekty te znajdują się na sporym wzniesieniu, z którego oglądamy panoramę okolic.
Ulicami Lednicką i Juliusza Słowackiego dochodzimy do placu Mieczysława Skulimowskiego, przy którym znajdziemy pałac Konopków i fontannę. Kontynuując drogę dotrzemy do dworca Wieliczka Rynek, w pobliżu ulic Słowackiego, Powstania Warszawskiego i ks. Goliana. Stąd można wrócić do Krakowa, ale zdecydowałem się jeszcze na spacer ulicami Legionów i Kosiby. U zbiegu tej ostatniej z ul. Żwirki i Wigury położona jest Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna, a dalej znajduje się kościół i klasztor oo. Franciszkanów Reformatów.
Idąc ulicą Gabriela Narutowicza zobaczymy z oddali stację kolejową Wieliczka, która parę lat później ponoć przeszła remont i zmieniła nazwę na Wieliczka Park.
Znali Państwo Wieliczkę od tej strony?
Czas zwiedzania: kopalnia do 3 godzin, miasto 3 – 4 godziny, łącznie 6 – 7 godzin.