W zeszłym miesiącu kaliszanie zostali zaskoczeni wiadomością o zmianie prezesa Kaliskiego Przedsiębiorstwa Transportowego. Ja chciałbym skomentować słowa Mariusza Wdowczyka, który chwali się swoimi sukcesami.
Źródło i fot.: http://kalisz.naszemiasto.pl/artykul/mariusz-wdowczyk-prezes-kaliskiej-spolki-kpt-przechodzi-do,4181438,art,t,id,tm.html
– Gdy zaczynałem pracę firma PKS była zadłużona na 5,2 mln zł. Dzisiaj zostawiam ją bez długu. W finansach KLA był 1 mln zł na minusie a dzisiaj są 2 mln zł na plusie – mówi Mariusz Wdowczyk.
Z kolei w „Życiu Kalisza” ukazał się obszerny wywiad.
Jeśli sytuacja finansowa firmy się poprawiła, gratuluję byłemu już prezesowi, ale to marna pociecha dla pasażerów. Oni zaś – ja też – bardziej interesują się tym, co, gdzie, kiedy i za jaką cenę jedzie, a rachunkowość firmy raczej nie jest dla nich pierwszorzędną sprawą. Choćby i przewoźnik był na garnuszku Miasta, które go kiedyś przejęło, oby tylko normalnie działał. Co im po finansach PKS, skoro nie mają czym jeździć? Linie do Gdańska, Torunia i Zielonej Góry już dawno zlikwidowane, komunikacja podmiejska też jest w opłakanym stanie. Dobrze, że przewoźnik zajął się przewozami pracowniczymi – to komfortowa sytuacja, bo firma ma gwarantowany zysk bez względu na liczbę pasażerów. Niech jednak to będzie tylko dodatkową działalnością, a podstawową pozostaną regularne przewozy.
Gdy Mariusz Wdowczyk został prezesem miałem jeszcze jakąś nadzieję, że zatrudniono młodego fachowca z pomysłami, którego zadaniem będzie uratowanie wspomnianych linii poprzez opracowanie strategii pozyskania nowych pasażerów i rozreklamowania usług. Niestety, jak się okazało, najłatwiej było polikwidować. To każdy potrafiłby. Nie umniejszam zasług byłego już prezesa w dziedzinie optymalizacji kosztów w firmie, ale podkreślam – ja nic z tego nie mam, że zarządzane przez niego spółki pną się w rankingach najlepszych przedsiębiorstw (to dotyczy akurat Kaliskich Linii Autobusowych), gdyż tam są brane pod uwagę głównie kryteria finansowe. Pasażer dostrzeże sukcesy dopiero, gdy efekty pracy przełożą się na jakość usług, np. komfort, powierzenie przez samorząd obsługi nowej linii itp.