Swarzędz

(woj. wielkopolskie, pow. poznański)

Swarzędz - herb

Swarzędz kojarzony jest głównie z meblami, ale nie o tym będzie tu mowa. To podpoznańskie miasto odwiedziłem 16 maja 2014 roku, dzień przed przyjazdem na Dni Pary do Gniezna. Dotarłem autobusem PKS relacji Kalisz – Poznań, a następnie komunikacją miejską.

Podczas mojej wizyty obowiązywały nieco podchwytliwe przepisy taryfowe, na które musiałem uważać. Linia 55, którą dojechałem do Swarzędza, kursowała na zamówienie Zarządu Transportu Miejskiego w Poznaniu (Swarzędz został zaliczony do strefy B) i obowiązywały na niej bilety poznańskie, a połączenia komunikujące oba miasta zaczynające się od 400 wzwyż funkcjonowały pod szyldem Komunikacja Autobusowa Swarzędz (z której skorzystałem przy powrocie) – w nich ważne były bilety swarzędzkie. W Poznaniu i okolicach istnieje tendencja do ujednolicania taryfy, więc może kiedyś turyści nie będą musieli uważać na to, do czyjego pojazdu wsiadają. Po mieście i sąsiednich wsiach kursowały także linie tajemniczo oznaczone jako S_coś_tam, np. S4 – później – o ile wiem – uproszczono numerację i wprowadzono same czterysetki. Ponadto były połączenia PKS i kolejowe.

Główną atrakcją turystyczną Swarzędza jest Skansen i Muzeum Pszczelarstwa im. prof. Ryszarda Kosteckiego przy ul. Poznańskiej. Po wyjściu z autobusu za rondem na ul. Granicznej idziemy ulicą Kirkora pod wiaduktem do Poznańskiej. Skręcamy w prawo. Wkrótce znajdujemy z prawej strony wspomniany cel podróży. Składa się on z dwóch części – muzeum w budynku oraz ekspozycji na zewnątrz. Obiekt sąsiaduje z parkiem i pałacykiem Pod Lipami.

Mimo że największa atrakcja miasta już zwiedzona, nie oznacza to, iż nie ma już co oglądać. Dalsza wędrówka prowadzi nadal ul. Poznańską, koło kościoła pw. Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych do Dworcowej (w prawo), która zgodnie z nazwą prowadzi do dworca kolejowego. Wracając z dworca skręcamy z Dworcowej w prawo, w ul. Piaski i przechodzimy pod wiaduktem w kierunku centrum. Skręcamy kawałek w lewo w Strzelecką, gdzie widzimy wieżę ciśnień.

Kontynuujemy spacer ul. Piaski. Ścisłe centrum to przede wszystkim dwa place. Pierwszy z nich, pl. Niezłomnych pełni rolę komunikacyjną – stąd odjeżdża wiele linii autobusowych. Ponadto warto zwrócić uwagę na szklaną konstrukcję przykrywającą schody prowadzące do podziemi.

Drugi plac to położony kawałek na wschód Rynek, na środku którego znajduje się ratusz.

Idziemy na północ ulicą Zamkową. Skręcamy kawałek w lewo w ul. św. Marcina, gdzie znajdujemy kościół pw. św. Marcina Biskupa. Dalej jest Jezioro Swarzędzkie, ale z uwagi na średnią pogodę tam się nie wybrałem.

Wracamy na Zamkową i kontynuujemy wędrówkę. Skręcamy w prawo w jedną z uliczek (niestety bez nazwy) na osiedlu Czwartaków (na części obszaru Poznania i okolic zapanowała moda na adresowanie osiedlami, a nie ulicami). Przechodzimy obok Biblioteki Publicznej. Dochodzimy do ul. Stanisława Kwaśniewskiego. Stąd można odjechać do Poznania linią 401, ale zdecydowałem się jeszcze raz wrócić do centrum.

Ze Swarzędza wyniosłem jeszcze jedno, kulinarne wspomnienie – udało mi się znaleźć całkiem smaczną i w miarę niedrogą gastronomię.

Czas zwiedzania: 3 – 4 godziny.