Sieradz

(woj. łódzkie, pow. sieradzki)

Sieradz - herb

Dość długo nie mogłem się zabrać za opis Sieradza. Może dlatego, że w odróżnieniu choćby od pobliskiej Zduńskiej Woli, która posiada m.in. skansen kolejowy i dom Maksymiliana Kolbego, w Sieradzu nie ma jakiegoś charakterystycznego miejsca. Ale jednak wielokrotnie tu byłem, więc obojętny mi nie jest – coś mnie tu ciągnie.

Pierwsze moje kontakty z tym miastem sięgają dzieciństwa, kiedy to tata wędkarz zabierał mnie nad rzekę. Wówczas korzystaliśmy ze stacji Sieradz Warta. Poza nadwarciańskimi terenami nie przypominam sobie jednak z tamtych czasów czegoś więcej. Do centrum zbyt często nie chodziliśmy, skoro tego nie pamiętam. Szczegółowe zwiedzanie nastąpiło znacznie później. Samodzielnie byłem tam w roku 2007, 2008, a decyzja o wykonaniu opisu zapadła po wycieczce z 19 kwietnia 2019 roku.

Dworzec, na którym zatrzymują się pociągi wszystkich kategorii, zlokalizowany jest na zachód od centrum (istnieje też trzecia stacja dla osobowych – Sieradz Męka, ale to już wschodnie peryferia). Można przejść się pieszo, chyba że trafi się jeden z rzadko kursujących autobusów tutejszego MPK. Podczas mojej wizyty była tam m.in. linia 5, z której korzystałem wracając z centrum. Koło samego dworca nie znalazłem żadnego punktu sprzedaży biletów do kasowania, choć ze strony www przewoźnika wynikało, że taki jest wewnątrz pobliskiej galerii handlowej, ale już w centrum miasta bez problemu nabyłem zarówno nominały miejskie, jak i na linię Z do Zduńskiej Woli (Z oraz pospieszna E obsługiwane są przez MPK z obu miast, a podczas mojej wizyty w 2019 r. bilety były honorowane).

Dochodzimy więc ulicą Polskiej Organizacji Wojskowej (od dworca prosto i w lewo) lub dojeżdżamy autobusem do ronda. Autobusy do Zduńskiej Woli podczas moich wizyt odjeżdżały z ul. Henryka Sienkiewicza. Zajmijmy się jednak teraz zwiedzaniem centrum. Obszar jest nieduży.

Pierwszą odchodzącą w prawo ulicą jest Jana Pawła II. Tam znajduje się dworzec autobusowy, więc część z Państwa tutaj może rozpocząć zwiedzanie. Idziemy dalej. Skręcamy w lewo w al. Pokoju. Następnie na wysokości skrzyżowania z ul. Piłsudskiego, która biegnie w lewo, przechodzimy w prawo przez bramę. W Parku im. Władysława Broniewskiego zobaczymy Miejską Bibliotekę Publiczną.

Wracamy się i idziemy ul. Piłsudskiego. Na placu Wojewódzkim zobaczymy gmach Urzędu Miasta i Starostwo. Idziemy dalej. Przy skrzyżowaniu ulic Kościuszki oraz Żwirki i Wigury mamy skwer z pomnikiem Józefa Piłsudskiego. Skręcamy jeszcze kawałek w lewo, aby sfotografować kościół Garnizonowy pw. Chrystusa Odkupiciela i Najświętszego Imienia Maryi, po czym wracamy na Żwirki i Wigury.

Z lewej mamy gmach I Liceum Ogólnokształcącego im. Kazimierza Jagiellończyka, a z prawej Powiatową Bibliotekę Publiczną im. Władysława Broniewskiego. Na ul. Rycerskiej obejrzałem wystawę poświęconą nieistniejącemu już zamkowi (w moim Kaliszu też był, ale również nie dotrwał do naszych czasów), widziałem też pomnik Żołnierzy Wyklętych (akurat nie jestem entuzjastą tych osób, ale pomnik jest, więc informuję o nim) oraz Harcerzy.

Dochodzimy do Rynku. Nie ma na nim żadnego ratusza, zdobią go zaś fontanny. Upamiętnił mi się jako miejsce dobrej gastronomii. Szczególnie lokal Cukier (potrawy może nie najtańsze, ale w cenie zestawu była przystawka i cukierki na wynos) oraz budka z tajskimi lodami. Dobrze, że wziąłem bez polewy – doceniłem wspaniały smak miksu banana i kiwi. No i akcent fryzjerski – pomnik Antoniego Cierplikowskiego.

W narożniku Dominikańskiej i Zamkowej koniecznie trzeba zwiedzić Muzeum Okręgowe.

Krótki spacer Dominikańską na północ i jesteśmy przy zespole klasztornym – kościele pw. św. Stanisława i klasztorze ss. Urszulanek oraz Teatrze Miejskim, przed którym stoi pomnik Jana Pawła II. Powrót pod muzeum i skręt w lewo.  Ulica Zamkowa zaprowadzi nas przez Rynek Praski (proszę nie kojarzyć tego miejsca z czymś reprezentacyjnym) do Sieradzkiego Parku Etnograficznego i Wzgórza Zamkowego. Zobaczymy też strumyk Żeglinę. Teraz jesteśmy wśród terenów zielonych, więc po zwiedzeniu można pójść w dół Żegliny i przyjrzeć się Warcie.

Po powrocie do centrum polecam opuścić Rynek w kierunku południowym ul. Kolegiacką. Doprowadzi nas ona do kościoła pw. Wszystkich Świętych. Gdy dojdziemy na Krakowskie Przedmieście, ujrzymy remizę Ochotniczej Straży Pożarnej.

Ostatni raz wracamy na Rynek, a opuszczamy go na zachód ul. Kościuszki. Został nam do obejrzenia pomnik Poległym za Ojczyznę 1918 – 1998.

Planuję jeszcze przypomnienie sobie trasy z dzieciństwa i wyjazd na stację Sieradz Warta. Już nie na ryby, bo nie jestem wędkarzem, ale dodam trochę zdjęć rzeki.

Czas zwiedzania: myślę, że dobrze byłoby mieć chociaż 5 godzin, ale ponieważ byłem wielokrotnie, opisana trasa jest wypadkową kilku wizyt. Dużo zależy od tego, kiedy mamy zajazd i powrót oraz z którego dworca. Niewykluczone więc, że pobyt będzie dłuższy i poznamy Sieradz na spokojnie. Zwłaszcza, jeśli zechcemy zobaczyć dzielnicę Męka.