(woj. świętokrzyskie, pow. starachowicki)
Starachowice zwiedziłem 8 lipca 2021. Noclegi miałem w Kielcach, skąd dojechałem pociągiem Polregio, które stanowiły zdecydowaną większość oferty. Korzystałem ze stacji Starachowice Wschodnie, skąd jest najbliżej Rynku. Kas nie było, w przypadku niezakupienia biletu powrotnego trzeba udać się do konduktora.
Z uwagi na prace remontowe po drugiej stronie dworca, zamieszczone zdjęcie budynku wykonałem od strony torów.
Ulicami Dworcową i Niską dochodzimy do Rynku. Muszę przyznać, że to bardzo przyjemne miejsce, nie tylko do odpoczynku lub posilenia się. Zauważymy na nim pomnik i obelisk związane z walką o wolność. Także na Rynku kupiłem bilety autobusowe – jeszcze z nadrukowaną starą ceną, ale przestemplowane na 3 zł. Co ciekawe – Komunikacja Miejska jest powiązana z Zakładem Energetyki Cieplnej.
Z Rynku widać kościół pw. Świętej Trójcy przy ul. Kościelnej. Warto podejść do niego, stąd są ładne widoki. Jako pracownik biblioteki nie odmówiłem sobie przyjemności spaceru na ul. Kochanowskiego, aby sfotografować tutejszą książnicę – Miejską Bibliotekę Publiczną im. Adolfa Dygasińskiego, ale nie jest to zabytkowy obiekt, więc pewnie większość turystów tu nie zajrzy.
Kolejna atrakcja to stacja Starachowice Wschodnie Wąskotorowe, do której z centrum można dojść ul. Targową. Niestety nie załapałem się na wycieczkę. Po pierwsze – takie organizowane były w niedziele, a po drugie – do tego trzeba by mieć noclegi na miejscu albo przyjechać jeszcze raz. Ze strony internetowej wynikało, że przejażdżki funkcjonowały na odcinku Starachowice – Lipie. Odcinek do Iłży był nieprzejezdny.
Stąd widać też nie najgorzej nieco odległy kościół pw. Matki Bożej Częstochowskiej przy alei Najświętszej Marii Panny. Trochę szkoda, że nie poszedłem tam.
Po wejściu na wiadukt (ul. kard. Wyszyńskiego) można zrobić zdjęcia rzeki Kamiennej, a także górującej nad budynkami wieży kościoła pw. św. Judy Tadeusza. Próbowałem nawet podejść bliżej świątyni, ale po zejściu z wiaduktu nie bardzo wiedziałem, jak się tam dostać, więc poprzestałem na tym.
Dochodzimy do ul. Armii Krajowej. Stąd udało mi się złapać autobus linii 0 na ul. Piłsudskiego, do największej atrakcji miasta, czyli Muzeum Przyrody i Techniki „Ekomuzeum” im. Jana Pazdura. Dzięki temu, że wysiadłem bodajże przystanek za wcześnie, sfotografowałem jeszcze jeden pomnik związany z walkami o niepodległość. Co do muzeum – zwiedzanie o pełnych godzinach z przewodnikiem, minimum 90 minut. Zgodnie z nazwą – historia tutejszego hutnictwa, pojazdy kołowe i szynowe, ekspozycje przyrodnicze związane z dawnymi epokami w dziejach Ziemi.
W pobliżu, przy ul. Władysława Borkowskiego, znajduje się Starostwo Powiatowe. Idąc zaś ulicą Rotmistrza Witolda Pileckiego najpierw zobaczymy figurę św. Barbary, a następnie wejście do Muzeum Regionalnego PTTK. Ale czy zwiedzimy? Mnie to się nie udało, gdyż brama była zamknięta. Patrząc na jej stan nie wiem, czy w ogóle jest otwierana, ale tego nie rozstrzygnę.
Tak oto znaleźliśmy się w Parku Miejskim im. Stefana Żeromskiego. Po wyjściu na Radomską mamy przystanek, z którego odjeżdżają busy m.in. do Wąchocka, ale na to niestety zabrakło mi czasu. W Ekomuzeum można było kupić bilet łączony z opactwem Cystersów, ale miałem świadomość, że to może mi się nie udać, więc nie skorzystałem z tej opcji. Niedaleko jest też stacja kolejowa Starachowice (na planie miasta mam Starachowice Zachodnie), z której również można jechać w tym kierunku, a także dalej, do Kielc.
Zostały nam w tej okolicy trzy ciekawe obiekty: pomnik-kotwica M/S „Starachowice”, zalew Pasternik zwany też Jeziorem Starachowickim oraz rzeka Kamienna, o której raz już pisałem.
Czas zwiedzania: mój pobyt trwał ok. 7 godzin, ale to zależy np. od tego, na którą godzinę załapiemy się na zwiedzanie Ekomuzeum. W przypadku przejażdżki wąskotorówką być może 1 dzień nie wystarczy na wszystko. Kolejność zwiedzanych obiektów też była w rzeczywistości nieco inna, tu ułożyłem je tak, aby układały się w ciągi.